Średnioroczne wskaźniki wzrostu wynagrodzeń są co roku przedmiotem negocjacji w ramach Rady Dialogu Społecznego. Do 15 czerwca 2021 r. Rada Ministrów jest zobowiązana do przedłożenia ich Radzie Dialogu Społecznego oraz ogólnokrajowym organizacjom związków zawodowych zrzeszających pracowników państwowej sfery budżetowej, w celu wyrażenia opinii. Propozycja rządu stanowi podstawę do opracowania projektu ustawy budżetowej na rok 2022.
Rada Ministrów proponuje średnioroczny wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej w 2022 r. w wysokości 100 proc. w ujęciu nominalnym. To tzw. zerowy wskaźnik wzrostu wynagrodzeń, co oznacza, że pracownicy budżetówki nie dostaną z urzędu podwyżek, pensje nie ulegną waloryzacji i pozostaną w 2022 roku na tym samym poziomie.
Brak podwyżek będzie w praktyce oznaczał niższą wartość nabywczą pensji, ze względu na inflację. Według ekonomistów Forum Obywatelskiego Rozwoju przeciętny Polak, chcąc zachować swój standard życia, wyda o prawie 700 zł więcej niż rok wcześniej. Problem ten dotknie w budżetówce około 565 tys. osób, które według przewidywań rządu, będą zatrudnione w państwowej sferze budżetowej w 2022 roku.
Rada Dialogu Społecznego otrzymała też projekt dot. świadczeń rodzinnych - przez kolejne trzy lata miałyby nie podlegać waloryzacji. Zasiłków rodzinnych nie podniesiono od 2015 roku.
Jak sugeruje wyborcza.pl, rząd szuka oszczędności, po przedstawieniu propozycji z Polskiego Ładu. Dodatkowe środki ma zapewnić też m.in. przeniesienie obsługi programu 500 plus do ZUS. Władza liczy, że w ten sposób zaoszczędzi 3,1 mld złotych w ciągu dekady.