Kasandryczna wizja ekspertów PKO BP. Rośnie ryzyko, że złoty będzie tracić, a stopy procentowe rosnąć

Zdaniem analityków istnieje ryzyko "pogorszenia się nastawienia wobec krajowej waluty". "W tej chwili międzynarodowy kapitał rynki wschodzące i tak omija szerokim łukiem" - pisze Bartosz Sawicki, ekspert Cinkciarza.

Złoty w ostatnich dniach przeżywa prawdziwe osłabienie. W ostatnich dniach doszło do przełamania psychologicznej bariery notowań dolara, który kosztuje w momencie pisania tego tekstu 5 zł. Jeszcze więcej po 5,09 zł płacić trzeba za franka szwajcarskiego. Również notowania Europejskiej waluty są zbyt mocne. Kosztuje ona 4,83 zł.

Zobacz wideo Tomasz Siemoniak gościem Porannej Rozmowy Gazeta.pl (29.09)

PKO BP: Do połowy 2023 roku stopy na niezmienionym poziomie

Co dalej? Szef Biura Strategii Rynkowych PKO BP Mariusz Adamiak przewiduje, że skutki osłabienia polskiej waluty mogą być znaczące. Z powodu kiepskiego kursu "być może trzeba będzie podnieść stopy procentowe więcej niż do 7 proc.". Zdaniem analityków cytowanych przez Interię ryzykiem jest pogorszenie się nastawienia wobec krajowej waluty.

Eksperci PKO BP przewidują, że na najbliższym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej podniesie stopy procentowe o 0,25 pb. Oznaczałoby to, że osiągną poziom 7 proc. Miałyby utrzymać się w tej wysokości do połowy przyszłego roku, a szansa na obniżkę pojawiłaby się dopiero w ostatnich miesiącach 2023 r. 

Co dalej ze złotym? "Międzynarodowy kapitał rynki wschodzące"

Bartosz Sawicki, ekspert Cinkciarza, zauważa, że ryzyko osłabienia polskiej waluty rośnie z uwagi na konieczność walki z inflacją. "Kto nie chce walczyć z inflacją podwyżkami stóp, może być później do nich zmuszony, m.in. poprzez słabość waluty, czego przykładem mogą być Węgry" - pisze analityk. 

Jego zdaniem notowaniom złotego nie pomagają informacje o planach rządu. A ten rozważa - według wciąż niepotwierdzonych projektem ustawy doniesień - obciążyć podatkiem firmy, które osiągnęły "nadmiarowe zyski". "W tej chwili międzynarodowy kapitał rynki wschodzące i tak omija szerokim łukiem, ale może plany rządu mogą w przyszłości osłabiać napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych, które były mocnym punktem i stabilizatorem naszego bilansu płatniczego. Akcje i obligacje można błyskawicznie sprzedać i wycofać kapitał, a zakładu produkcyjnego lub centrum usług wspólnych nie likwiduje się z dnia na dzień" - uważa Sawicki. 

Coraz bliżej "wszystkiego po 5 zł"

Jak zauważa w swojej analizie Mikołaj Fidziński złoty jest słaby przede wszystkim ze względu na uwarunkowania geopolityczne, a konkretnie - bliskość wojny w Ukrainie. Polska waluta jest wrażliwa na słowa i działania Władimira Putina. To jeden z powodów, dla których sytuacja złotego wobec najważniejszych walut coraz bardziej przypomina cennik w sklepach typu "wszystko po 5 zł". 

Podobnego zdania jest Janusz Piechociński. - Ciężko nie zauważać, że polska gospodarka ma problemy także ze względu na działania naszego rządu, a wkrótce możemy spodziewać się jeszcze pogorszenia sytuacji złotego - stwierdził były minister gospodarki w rozmowie z Money. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.